Historia pewnego zniknięcia


Salinger  David Shields, Shane Salerno

źródło

"Salinger był osobowością niezwykle złożoną, zbudowaną z przeciwieństw. Przez ostatnie pięćdziesiąt pięć lat długiego życia wcale nie był pustelnikiem, jak się powszechnie sądzi. Przeciwnie: dużo podróżował, wdawał się w romanse, pielęgnował stare przyjaźnie, żywo interesował się wszelkimi produktami kultury masowej i robił rzeczy, które krytykował w swojej prozie."*

Gdyby mnie ktoś wcześniej zapytał, co wiem na temat J.D. Salingera, odpowiedziałabym jednym zdaniem: autor jednej bestsellerowej powieści, który bardzo szybko zniknął z życia publicznego. Buszującego w zbożu przeczytałam dawno temu, głównie z ciekawości i z przeświadczeniem, że taką literaturę warto znać. Jedyne, co zapamiętałam z tej lektury to to, że Holden ma jakąś niezrozumiałą dla czytelnika potrzebę wyrzucenia z siebie myśli. I na tym skończyło się moje zainteresowanie ty autorem.

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce najnowsza książka dotycząca życia Salingera w języku angielskim. Zaintrygowała mnie, ponieważ nie wyglądała jak typowa biografia, która opisuje kolejne lata życia pisarza... To, co się działo z Salingerem po zniknięciu dla większości osób było zagadką. Żadna dotychczasowa biografia nie odpowiedziała w sposób wiarygodny na nurtujące pytania wiernych czytelników. A David Shields i Shane Salerno nie tylko udzielili odpowiedzi, ale poszli o krok dalej - pokazali życie Salingera widziane oczami ludzi, którzy go znali. Więc jak tylko pojawiło się polskie tłumaczenie, chętnie zabrałam się za czytanie.

Salinger udzielił w życiu tylko jednego wywiadu (czego z resztą potem żałował). Bardzo chronił swoją prywatność i był zdania, że czytelnicy nie muszą dużo o nim wiedzieć. Mają skupić się na tym, co chce im przekazać w swoich tekstach, a nie na tym jakim samochodem jeździ, ile ma dzieci i czy lubi jeść naleśniki na śniadanie. Nigdy nie pozwolił, by w jakikolwiek sposób naruszono jego twórczość - nie pozwalał redagować swoich tekstów i zablokował jedną z pierwszych publikacji na swój temat. Jak więc opisać życie i twórczość kogoś, kto wyraźnie sobie tego nie życzy, utrudniając nawet zrobienie zdjęcia?

David Shields i Shane Salerno zabierają czytelnika w podróż po życiu Salinger dzięki dwóm źródłom. Pierwsze to nigdy nie publikowana korespondencja pisarza, którą prowadził w latach 1944-2008, a drugie źródło to przeprowadzone wywiady z ponad 200 osobami, które miały z Salingerem kontakt. Mamy więc możliwość poznać życie pisarza widziane oczami jego bliskich, przyjaciół, przewodników duchowych, kochanek, kolegów ze szkoły, redaktorów i wydawców, nauczycieli, towarzyszy broni, a także wielbicieli i recenzentów jego twórczości. Możemy też zajrzeć do fragmentów nieznanych wcześniej opowiadań Salingera, które publikował na początku swojej kariery w gazetach i nie pozwolił na wydanie ich w formie książkowej. Dotarcie do wszystkich dokumentów oraz osób, zajęło autorom 9 lat. W tym czasie przekopali się przez tysiące archiwów i zjeździli cały świat by odnaleźć swoich rozmówców.

Cała biografia jest napisania w sposób ''mówiony", składa się głównie z przytoczonych fragmentów wywiadów, które są uzupełniane przez autorów. Dzięki temu bardzo dobrze się ją czyta i nie trzeba wgryzać się w żadne interpretacje słów. Po lekturze wyłania się bardzo ciekawy portret pisarza, który cały czas uważany jest za autora jednej powieści. Salinger był przede wszystkim autorem opowiadań, raczej nie przygotowanym na gigantyczny sukces. Napisanie Buszującego w zbożu zajęło mu dziesięć lat, a po entuzjastycznym przyjęciu zaczął żałować, że książka została wydania. Zniknął z życia publicznego, ale nigdy nie przestał pisać. Dlaczego? Tego dowiedzie się z tej książki.

Ta również opowieść o fenomenie jakim był (i nadal jest) Buszujący w zbożu. Dla jednych to książka genialna, ważna w pewnym etapie życia, a dla innych kompletna nuda. Biblia dla zbuntowanych nastolatków i przewodnik dla morderców. Najważniejszy odzew miała głównie w Ameryce i tam ją najlepiej przyjęli czytelnicy. Jednak kiedy przeczyta się o życiu Salingera, całkowicie inaczej patrzy się na tę powieść. Warto to samemu sprawdzić. Polecam.

Moje serdeczne podziękowania dla Domu Wydawniczego PWN za możliwość recenzji. 


* Cytat za: David Shields, Shane Salerno Salinger, wyd. Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014, s. 14

Komentarze

  1. "Buszującego..." czytałam już dawno temu jako lekturę. Więc z chęcią dowiem się czegoś więcej o autorze ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty