W kilku słowach...
Jak upolować faceta (2012)
O tym filmie czytałam same złe recenzje, a najczęściej powtarzający się w nich argument: kiepska ekranizacja książki Janet Evanovich. Nie znam książek Evanovich i pewnie w najbliższej przyszłości po nie sięgnę, ale film postanowiłam obejrzeć. Głównym powodem była Katherine Heigl. Może to zabrzmi dziwnie, ale lubię ten jeden typ dziewczyny z sąsiedztwa, który prezentuje w każdej produkcji. Filmy z jej udziałem może i nie są najwyższych lotów, ale doskonale sprawdzają się, gdy potrzebna jest rozrywka po ciężkim tygodniu pracy. Tym razem zagrała spłukaną kobietę, która musi jak najszybciej znaleźć zajęcie i kasę. Zostaje więc łowcą głów... w świetnych ciuchach.
Ocena: 6/10
Stuck in Love (2012)
Film o rodzinie pisarzy. A dokładniej o miłości w rodzinie pisarzy. Piękny wizualnie, życiowy, bardzo klimatyczny. I świetnie zagrany. Jennifer Connelly, Greg Kinnear, Logan Lerman i Lily Collins razem doskonale wypadają. Jeśli lubicie spokojne filmy na długi jesienny wieczór, to koniecznie go zobaczcie. I niech was nie zniechęci idiotyczny polski tytuł: "Bez miłości ani rusz".
Ocena: 7/10
Ida (2013)
Idę obejrzałam, bo wszyscy o niej mówili, wszyscy zachwalali. I to chyba nie był dobry moment, bo w takich sytuacjach nie skupiam się na historii, ale na opiniach. Więc oglądając ten film chodziła mi po głowie myśl - gdzie jest to arcydzieło? Dla mnie to tylko dobry film. Kameralny, wyciszony, z bardzo dobrym aktorstwem. Zwykli ludzie, mający w swoim życiu wiele poplątanych sytuacji, szukają prawdy. To fascynująca tematyka. Po seansie wiele pytań kłębiło mi się w głowie, ale nie miałam ochoty szukać na nie odpowiedzi. Po prostu w złym czasie obejrzałam ten film. Powinnam poczekać, aż ucichnie medialny szum.
Ocena: 7/10
Sztuki wyzwolone (2012)
To był wyjątkowo miły seans. Bardzo subletna opowieść o zderzeniu młodzieńczych idealów z dorosłością. Czas nie zawsze jest sprzymierzeńcem człowieka, ale trzeba nauczyć się go akceptować. To właśnie wyniosłam z tego filmu. Świetna Elizabeth Olsen i bardzo dobry epizod Zaca Efrona. Jednak mimo pozytywnego odczucia, raczej do tego filmu nie wrócę.
Ocena: 6/10
Ten niezręczny moment (2014)
Trzech kumpli postanawia zostać singlami, bo kobiety w pewnym momecie związku chcą czegoś więcej niż seksu i dobrej zabawy. Wspólny pakt nie trwa jednak długo, bo w polu widzenia pojawiają się wymarzone kobiety. Prosta i łatwa do przewidzenia fabuła, głupkowate żarty i ciągłe gadanie o seksie. Zaśmiałam się jakieś trzy razy. Żaden aktor mnie do siebie nie przekonał, a Imogen Poots wygląda w tym filmie strasznie. Nigdy więcej tego typu komedii.
Ocena: 4/10
"Stuck in Love" bardzo fajne :) Tak na deser w sumie zaskoczyło mnie zakończenie (chodzi o wątek starszych;). Kolejna taka opinia o "Ten niezręczny moment". A wydawało mi się, że będzie to przyjemna komedia, nawet miałam się wybrać na to do kina, dobrze, że nie poszłam :O
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła końcówka "Stuck in Love" :) I bardzo dobrze, że nie wybrałaś do kina na "Ten niezręczny moment" - to byłoby wyrzucenie kasy w błoto :)
UsuńPrzypominasz mi, że muszę wreszcie sięgnąć po "Idę". Intryguje mnie ten film. "Stuck In Love" brzmi również całkiem zachęcająco, zresztą bardzo lubię Grega Kinneara. Chyba wiem już, co niedługo obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zachęcam do wzięcia udziału w konkursie, który organizuję na moim blogu. Do wygrania: "The Story of Film - Odyseja Filmowa".
http://refleksjefilmowo-ksiazkowe.blogspot.com/2014/08/konkurs-do-wygrania-story-of-film.html
"Stuck in love" i dla mnie brzmi ciekawie, zaznaczam do obejrzenia. Z "Idą" też miałam tak, że doszukiwałam się arcydzieła, zawsze tak mam w przypadku takich filmów. Na szczęście się nie rozczarowałam, choć też nie uważam jej za film wielce wybitny. Ale bardzo dobry na pewno :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Stuck in love", to jeden z tych filmów które mogę oglądać kilka razy i nadal mi się nie znudzą. "Sztuki wyzwolone" bardzo mi się podobały, za to "Ten niezręczny moment" wymęczyłam w wielkich bólach do końca. I zgadzam się, że Poots wyglądała w tym filmie okropnie z tym sianem na głowie i nadmiarem czarnej kredki do oczu, a przecież to jest taka ładna aktorka! Ech...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)