W kilku słowach...

Przypadkowo wybrane trzy filmy z lat 90. Dwa z nich widziałam wyrywkowo kilka razy w telewizji, jeden mimo trzykrotnego obejrzenia w całości nadal mi nie zapadł w pamięć. Usiadłam i nadrabiłam.



źródło
Zawody strzeleckie na Dzikim Zachodzie, rządy tyrana, zemsta za krzywdy z przeszłości, pastor nawróconym bandytą i domniemany syn - czego w tym filmie nie ma :) Akcja pędzi dość szybko, więc nie ma czasu na skupinie się na poszczególnych bohaterach czy wątkach. Dobrze się to ogląda, głównie za sprawą obsady. Gene Hackman jest jak zwykle niezawodny, choć mnie bardziej podobała się Sharon Stone - pierwszy raz widziałam ją w takim wydaniu. Leo też wypadł nieźle, nawet lepiej niż Russell Crowe, który tu tylko ładnie wygląda (nie wiedziałam, że za młodu był przystojny). Ale to film na raz.
Ocena: 5/10

Mamuśka (1998)

źrodło
Choć fabuła nie jest specjalnie wyszukana, to jest to bardzo wzruszający film. Inaczej być nie mogło, skoro za reżyserią stoi Chris Columbus. Mamy więc kino familijne z przesłaniem - to pogmatwana historia rodzinna, w której jest miejsce na miłość, wybaczenie i poświęcenie. Są byli małżonkowie, są dzieci przeżywające rozstanie, jest nowa partnerka i śmiertelna choroba. Te wszystkie wątki są bardzo zgrabnie połączone. A to, co wyróżnia ten film to świetny duet Susan Sarandon/Julia Roberts - stworzyły bardzo wyraziste i prawdziwe postaci. Kto by pomyślał, że kiedyś zacznę się przekonywać do talentu Julii :)
Ocena: 7/10


źródło
Pierwszy raz widziałam Szósty zmysł w kinie, mając 14 lat - było to z okazji szkolnego wyjścia do kina. Oglądając go na dużym ekranie byłam przerażona, bo wtedy jeszcze thrillery nie były obecne w moim filmowym repertuarze. Przez to mało zrozumiałam, o co w filmie chodziło. Kilka lat później widziałam go dwa razy, ale i dwa razy zrobiłam ten sam błąd - nie skupiłam się na fabule, więc znów nic mi w głowie nie zostało. Dopiero teraz usiadłam i wnikliwie przyjrzałam się temu, co się działo na ekranie. Oczywiście nie było żadnego wow, bo znałam zakończenie filmu, ale wychwyciłam wszystkie drobne szczegóły akcji, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Dopiero dotarło do mnie, jak świetnie jest ten film zrelizowany i że ma świetnie aktorstwo. To chyba jedyny film, który potraktowałam w taki sposób :)
Ocena: 8/10

Komentarze

  1. Szósty zmysł oglądałam wieki temu, ale z tego co pamiętam miał ciekawe i zaskakujące zakończenie.Muszę sobie jeszcze raz obejrzeć ten film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Po tak długim czasie całkiem inaczej ogląda się każdy film :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty