Historia pewnego zdjęcia

W marcu pojechałam do Gdańska. Pogoda dopisała, więc wykorzystałam to, by poćwiczyć fotografowanie. Przywiozłam ponad 300 zdjęć i mnóstwo inspiracji. Plus jedno przypadkowe zdjęcie.





Nigdy nie wiesz, co się wydarzy, kiedy spacerujesz po nocy w nieznanym ci mieście. To zdjęcie powstało w dość niecodziennych okolicznościach i sugeruje, że przechadzam się dla rozrywki po dość ciemnych i miało odwiedzanych częściach portu. Cóż, czasem potrzeba małego zastrzyku adrenaliny ;) 

Kim jest facet ze zdjęcia?  
Co robił w pustej uliczce? I czy na pewno była pusta?
Jak długo za nim szłam, nim pomyślałam by zrobić zdjęcie?
Zrobiło się niebezpiecznie? 
Pan zorientował się, że ktoś zrobił mu zdjęcie?

Jeśli macie bogatą wyobraźnię, to możecie stworzyć sobie własne wyobrażenie. Mogłam spotkać kogokolwiek - psychopatę, turystę, robotnika, zwykłego przechodnia albo kogoś kto wypił parę kieliszków i stara się iść prosto. Kimkolwiek jest ten pan, można go obdarować ciekawą historią.

Gdy patrzę na to zdjęcie, to mam w głowie kilka mrocznych opowieści. Jednocześnie wiem, jak było naprawdę, więc przechodzi mnie lekki dreszcz :) Byłam już w kilku niebezpiecznych sytuacjach, więc jestem nieustannie czujna i staram się nie wpakować w tarapaty. Ale od każdej narzuconej sobie reguły potrafię zrobić wyjątek. Ale zachowam to dla siebie, tak na wszelki wypadek.

Wyobrażenia związane z fotografią są świetną pomocą przy pisaniu. Przynajmniej w moim przypadku. Pozwalają mi na jeszcze większą kreatywność.  

Komentarze

  1. Wow bardzo piękne zdjęcie, a co do tego pana to pewnie też poszedł na spacer i nie zdawał sobie sprawy,że ma takiego uroczego stalkera ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty