Z okazji urodzin Mistrza
03/01/1892
Dziś wypada 128 rocznica urodzin J. R. R. Tolkiena
![]() |
źródło |
Pamiętam, jakby to było wczoraj. Mając jakieś trzynaście lat poinformowałam moich bliskich, że będę musiała zobaczyć ekranizację Władcy Pierścieni, którą właśnie kręcą. Tata powiedział wtedy, że najpierw lepiej przeczytać książki - bo to najlepsza kolejność. Brat dodał, że powinnam zacząć od Hobbita, wtedy znacznie łatwiej będzie mi zrozumieć tę historię. I tak zaczęła się moja tolkienowska fascynacja, która trwa do dzisiaj.
Choć znacznie wcześniej niż Władcę czytałam Harry'ego Pottera, to jednak w rankingu moich ulubionych pisarzy, na pierwszym miejscu zawsze będzie Tolkien. W tej chwili nie potrafię sobie przypomnieć, co dokładnie urzekło mnie w opowieściach ze Śródziemia. Gdzieś mi się plącze myśl, że ma to związek z ekranizacją ;) Z drugiej strony byłam na twórczość Tolkiena skazana - bo są to ulubione książki mojego taty, który czytał je jeszcze przed moim urodzeniem :) Muszę chyba poszukać odpowiedzi na pytanie: dlaczego właśnie ten autor? Bo gdyby teraz ktoś mnie o to zapytał, nie potrafiłabym sensownie przekonać go do swojego stanowiska.
Tolkien leży w szufladce ulubione. Ale bardzo rzadko do tej szufladki zaglądam. I przez to moja wiedza mocno się zmniejszyła i zdezaktualizowała. A była dość obszerna, bo mam za sobą prezentację maturalną i pracę magisterską poświęconą ekranizacji jego twórczości. A za tym stoi naprawdę duża liczba książek, publikacji i badań. Poza tym ta moja kolekcja stale się powiększa ;)
Nie pozostaje mi więc nic innego, jak czytać. Im jestem starsza, tym jestem bardziej uważnym czytelnikiem, więc zapewne wyniosę z lektury jeszcze więcej, niż jak byłam nastolatką.
I jeszcze odświeżę sobie filmy. Znam je na pamięć, ale co to przeszkadza ;)
-------------------------------------------------
Tekst dość spontaniczny, chaotyczny i chyba nawet bez sensu, ale tak bardzo brakowało mi pisania :) Nawet, jak mało kto to przeczyta :)
I jeszcze odświeżę sobie filmy. Znam je na pamięć, ale co to przeszkadza ;)
-------------------------------------------------
Tekst dość spontaniczny, chaotyczny i chyba nawet bez sensu, ale tak bardzo brakowało mi pisania :) Nawet, jak mało kto to przeczyta :)
Oj, dawno czytałam "Władcę..." i popełniłam ten błąd bo zabrałam się za książki po filmach co trochę mi zepsuło frajdę czytania :\ Cóż, może jeszcze kiedyś ponownie zabiorę się za Tolkiena. Ostatnio czytałam biografię Prachetta i było tam napisane,że przeczytał "Władcę Pierścieni" w 24 godziny :O Kurde,też bym chciała mieć takie tempo czytania :)
OdpowiedzUsuńFakt, taka kolejność może popsuć frajdę czytania :) Z drugiej strony, oglądanie filmu zaraz po przeczytaniu książki też nie jest dobre, bo pamięta się za bardzo wszystkie szczegóły. I to mocno wpływa na ocenę ;)
UsuńPrzeczytanie "Władcy Pierścieni" w 24 godziny? Wow, to naprawdę wyczyn ze strony Prachetta :) Nie dość że trzeba mieć dobre tempo czytania, to trzeba też zorganizować sobie warunki, by to się udało. Mam kumpelę, które przeczytałam "Doktora Żywago" w jakieś 7 godzin, a to ponad 600 stron tekstu.
Uwielbiam twórczość Tolkiena. Jego książki powinien przeczytać każdy fan fantastyki.
OdpowiedzUsuńhttp://f4t.pl/