Temple Grandin (2010)
![]() |
Nazywam się Temple Grandin. Różnię się od innych ludzi. Myślę obrazami i łączę je. |
(źródło opisu: Filmweb.pl)
To, kim jest dziś Temple to niewątpliwa zasługa jej matki. Eustacii powiedziano, że córka jest chora i trzeba ją umieścić w ośrodku, bo nigdy nie zacznie mówić i nie poradzi sobie w życiu. Nie chciała zrobić czegoś takiego swojej córce - pójść na łatwiznę i mieć ją z głowy. Sama pracowała z Temple i nigdy się nie poddała. Zrobiła wszystko, by córka miała normalne życie, wspierała ją we wszystkim co robiła.
Temple zawsze powtarza, że jest inna, ale nie gorsza. Jednak na każdym kroku spotyka się z brakiem zrozumienia, odrzuceniem i naśmiewaniem się. W jej czasach autyzm nie był dobrze znaną chorobą, więc ludzie nazywali takie osoby wariatami. Temple na takie zachowanie reaguje paniką i agresją. Mimo tego jest ciekawa świata i dąży do wyznaczonych przez siebie celów. Jak sama mów na początku filmu - myśli obrazami. Wystarczy, że Temple usłyszy słowa "wyobraź sobie", a w jej głowie pojawia się ogromna liczba obrazów na dany temat. Świetnie jest to pokazane na filmie poprzez krótkie przebitki odzwierciedla się myślenie bohaterki.
![]() |
Temple Grandin i Claire Danes |
Ten film pewnie byłby kolejną niezauważoną produkcją gdyby nie znakomita rola Claire Danes. To ona jest gwiazdą tego filmu, bo nie od dziś wiadomo, że bardzo trudno jest zagrać osobę niepełnosprawną. Jej mimika, zachowanie, chód, głos sprawia, że patrzymy na prawdziwą postać, a nie ma aktorkę odtwarzającą rolę. Ta wiarygodność przyniosła Claire Złoty Glob dla najlepszej aktorki. Gdyby to nie była produkcja telewizyjna, Claire Danes na pewno dostałaby nominację do Oscara i byłaby poważną rywalką dla Natalie Portman.
Nie jest to film łatwy i przyjemny, bo opowiada o chorobie, na temat której dużo się słyszy, ale nie każdy mają z nią kontakt. Bez wątpienia jest to temat trudny. Czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś, co by zrobił, gdyby powierzono mu opiekę na autystycznym dzieckiem? Ja do tej pory o tym nie myślałam. Ten film zmusza nas widza do myślenia.
Polecam.
Jeszcze nie miałam okazji obejrzeć tego filmu ani nawet o nim nie słyszałam. Ja nawet nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji aby opiekować się taką osobą, moja niewiedza o tej chorobie pewnie raczej by zaszkodziła niż pomogła choremu. (A)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że pewnie bym takiej osobie zaszkodziła. Ale mimo to polecam :)
UsuńObejrzałam jakiś czas temu, zupełnym przypadkiem (szukałam komedii, jak skończyłam z tym nie mam pojęcia O.O). No na pewno nie jest to przyjemne kino i zwyczajnie nie wypada podsumować "fajnym". Nic fajnego tu nie było. Ale naprawdę mi się podobało, zmusza do refleksji. Sama nigdy nie zastanawiałam się nad taką sytuacją i staram się tego unikać. Może i jest to w jakimś stopniu ignorancja, ale do pewnych rzeczy nie da się w żaden sposób przygotować, także nie wiem czy w takim gdybaniu jest wiele sensu...
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Danes otrzymała Glob - nagroda w pełni zasłużona, zagrała po mistrzowsku.
Pozdrawiam :)
Ja też trafiłam przypadkiem na ten film, jeszcze za nim moja kablówka usunęła HBO z pakietu. Racja, na takie sytuacje nie da się przygotować, ale czasem zastanawiam się co by było gdyby :)
UsuńNo cóż, niełatwo jest zajmować się takimi osobami, to wiadomo. Tytuł nie jest mi znany (niestety;]), ale kiedy mowa o społecznym odrzuceniu, na myśl przychodzi mi jeszcze "Moja lewa stopa"- film, który pokazuje jak niezwykła jest determinacja matki, która mimo przeciwności losu wychowywała swojego upośledzonego, tyle, że fizycznie syna, który stał się słynnym malarzem.
OdpowiedzUsuńGdzieś słyszałam o filmie "Moja lewa stopa". Muszę go kiedyś nadrobić. Jak będziesz miała okazję zobaczyć Temple Grandin to polecam :)
UsuńClaire Danes z tego co wiem gra całkiem całkiem więc z pewnością:P
Usuń