W kilku słowach...



Rowena jest dziennikarką śledczą, która wyciąga na światło dzienne brudy osób znanych i bogatych. Pewnego dnia jej przyjaciółka z dzieciństwa prosi ją o pomoc w pogrążeniu prezesa pewnej agencji reklamowej, który ją uwiódł i zostawił. Pewnego dnia dziewczyna znika i zostaje znaleziona martwa. Rowena postanawia zbadać całą sprawę, zatrudniając się jako sekretarka w firmie Harrisona Hilla.
Sama fabuła nie wyróżnia się niczym specjalnym, thriller jakich wiele. Sieć kłamstw, strzeżone tajemnice i seksualne podteksty prowadzą trochę monotonną akcję. Gdzieś w połowie pojawia się w głowie przewidywalne zakończenie, więc ogląda się bez emocji i nagle bum, niespodzianka. Końcówka jest naprawdę zaskakująca, dlatego warto obejrzeć całość. Poza tym film ma świetne zdjęcia. Co do aktorstwa, to nieźle wypadli Halle Berry i Giovanni Ribisi. Nie podobał mi się za to Bruce Willis - miał ciągle jedną minę, więc niech lepiej ratuje świat niż gra playboya.
Ocena: 6/10


October Baby (2011)


Hanna jest samotnikiem. Nigdy nie czuła się dobrze w swoje skórze i ma coraz mniej chęci do życia. Kiedy jej zdrowie się pogarsza, rodzice wyznają jej prawdę. Okazuje się, że wszystkie problemy zdrowotne są wynikiem tego, że Hanna przeżyła nieudaną aborcję. Potem została adoptowana przez parę, która nie może mieć dzieci. To wszystko sprawia, że dziewczyna postanawia wyruszyć w podróż wraz ze znajomymi, by dowiedzieć się, co się stało z jej biologiczną matką.
Film jest oparty na faktach, jednak oglądając ciężko to odczuć. Czytałam historię Gianny Jessen, na której się wzorowano i dała mi do myślenia. A film niestety nie. Jest bardzo mocno uproszczony i przewidywalny. Niby porusza ważne sprawy związane z życiem, wiarą i przekonaniami, ale sposób w jaki to pokazuje do mnie nie trafia. Dodatkowo są dziury w fabule i wiele irytujących postaci. Twórcy wybrali wiele oklepanych rozwiązań, jakie można zobaczyć w innych tego typu filmach. Jeśli chcieli trafić do młodej widowni i skłonić ją do myślenia, to powinni się bardziej postarać. A tak mamy w pamięci źle zrobiony film z całkiem przyjemną ścieżką dźwiękową.
Ocena: 4/10


Zostań (2005)


Henry przeżył wypadek samochodowy. Ma z tego powodu wyrzuty sumienia, bo pozostali pasażerowie zginęli. Zostaje wysłany na leczenie psychiatryczne. Pewnego dnia, gdy pojawia się na umówionej wizycie zamiast swojego lekarza zastaje doktora Sama Fostera. On stara się pomóc, ale chłopak niespodziewanie oświadcza mu, że w najbliższą sobotę o północy, w dniu swoich urodzin popełni samobójstwo. Od tej chwili zaczyna się wyścig doktora z czasem. Musi dowiedzieć się co jest przyczyną decyzji Henry'ego i jak temu zapobiec.
Przez cały seans zastanawiałam się, o co w tym filmie chodzi. Przychodziło mi do głowy wiele pomysłów, jednak żaden  się nie sprawdził. Nawet samo zakończenie początkowo nic mi nie mówiło. Wszystko wyjaśniło się, gdy przeczytałam kilka opinii. Wychodzi na to, że nie jestem fanką filmów opartych na motywie snu czy halucynacji, które budują cały film po to, by na końcu rozwiązać wszystko jedną sceną.
Ocena: 5/10

Źródło zdjęć: Filmweb.pl

Komentarze

  1. z tego zestawienia widziałam tylko "Zostań" i byłam nim oczarowana :)"October Baby" brzmi naprawdę świetnie, poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ty dostrzeżesz więcej pozytywnych stron w "October Baby" :)

      Usuń
  2. Nie widziałam żadnego, chyba gustuję w innych filmach, jeśli chcesz wiedzieć w jakich to zapraszam na coolturalny-tygodnik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden z tych filmów mnie nie zachwycił, więc nie są w moim guście. Ja po prostu oglądam wiele różnorodnych filmów i nie kieruję się tylko tym, co lubię :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty